Dom dzienny, dom nocny - Olga Tokarczuk

Niespieszna codzienność dolnośląskiej wsi. Życie i problemy sąsiadów i okolicznych mieszkańców. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Jawa i sen.




Olga Tokarczuk w "Domu dziennym, domu nocnym" prezentuje kolekcję skrawków życia rozmaitych osób: sąsiadki perukarki, zdumiewającej zarówno główną bohaterkę - narratorkę, jak i czytelników przebłyskami starczej mądrości.
"-Wcale nie trzeba wychodzić z domu, żeby poznać świat - powiedziała nagle Marta (...). W podróżach trzeba zajmować się sobą, żeby dać sobie radę, patrzeć na siebie i na to, jak pasuje się do świata. (...) W podróżach zawsze w końcu natyka się na siebie, jakby samemu było ich celem. We własnym domu po prostu się jest (...). Można siebie samego zawiesić na kołku, a wtedy widzi się więcej." 
Lokalnej legendarnej świętej Kummernis i mnicha Paschalisa, spisującego jej historię. Ergo Sum - nauczyciela w gimnazjum, który w czasie wojny zjadł człowieka, więc, według Platona, musi stać się wilkiem. Wróżbity z utęsknieniem wyglądającego końca świata, historie końca małżeństwa, samobójstwa i zawiedzionej miłości. Ogromny ładunek smutku, żalu, rozczarowania i beznadziei ludzkiego życia. Ale z drugiej strony - ogromna zmysłowość opisów, wręcz synestezyjna. Zdumienie przyrodą, światem, czasem, ludzką pamięcią.
"Noc nie jest tak ciemna, jak się o niej mówi. Ma w sobie łagodniejsze światła, które płyną z nieba do gór i dolin. Ziemia też świeci. (...) Tylko w prawdziwych ciemnościach widoczne staje się światło ziemi."
To właśnie rozświetla mroki w tym dziele i nadaje mu lekkości. Nie bez przyczyny więc "Dom dzienny, dom nocny" jest uznany za największe osiągnięcie prozatorskie Olgi Tokarczuk.

Dla mnie było to pierwsze spotka nie z twórczością autorki. Ale na pewno nie ostatnie. Choć na początku czytanie szło mi opornie, to z czasem poczułam klimat i styl opowiadania, i zachłannie połykałam kolejne fragmenty, czasem tylko zatrzymując się i smakując wybraną frazę.
"Gdy nadchodziła burza, źdźbła traw stawały się nagle ostre, siano w kopkach robiło się szorstkie, kolce róż i jeżyn darły podmuchy wiatru na cienkie pasemka. (...) Świat ciemniał, wszelka jasność cofała się pospiesznie, a potem nagle ostatkiem sił skupiała się w błyskawice i waliła w ciemność od środka"
 Książkę polecam szczególnie tym, którzy szukają intelektualnej rozrywki i niezwykłych literackich wrażeń.

13 komentarzy :

  1. Zauroczyła mnie okładka i fragment o burzy, czy powieść ta jest ogólnodostępna? Ostatnio narzekałam, że nie mam nic ciekawego do czytania, więc możliwe że się skuszę :)
    //www.ultradzwieki.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść jak najbardziej jest ogólnodostępna, ja wypożyczyłam ją w pobliskiej bibliotece ;) I zdecydowanie jest ciekawą lekturą :)

      Usuń
  2. Tokarczuk znam i za nią przepadam, tej jednak książki nie było mi dane dotychczas przeczytać...a szkoda, bo zdaje się być niezwykle ciekawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się oryginalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tokarczuk przeczytałam na razie jedną książkę i jestem ciekawa jej pozostałych - choć nie ukrywam, że trochę się boję, bo po "Prawieku i innych czasach" różnych rzeczy się mogę spodziewać, nie wiem, czy przełknę intelektualnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba w nią "wejść", ale jak się poczuje klimat, to czyta się bardzo przyjemnie ;) jak na taki ładunek intelektualny, nie jest ani trochę "ciężkostrawna" ;)

      Usuń
  5. Brzmi jak coś przy czym łatwo zapomnieć o otaczającym świecie. Dodaję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wciąga ;) cieszę się, że Cię zachęciłam do przeczytania :)

      Usuń
  6. Brzmi jak coś przy czym łatwo zapomnieć o otaczającym świecie. Dodaję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Efowa Panienko, bede czytac! zapowiada sie super :-)
    Kaja / kajus.pl

    OdpowiedzUsuń

Czytane a vista © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka