Wakacje w Alzacji - Izabela Rabehanta


Jak na ironię piszę ten tekst długopisem ze zdjęciem hortensji, fal rozbijających się o latarnię morską i dużym napisem „Bretagne”. Dostałam go na pamiątkę z tego pięknego regionu Francji, gdzie zostało moje serce. Dlaczego o tym wspominam, skoro tekst ma być o przewodniku po Alzacji? Bo jeśli droga do serca wiedzie przez żołądek, Gwürztraminer i Pinot Noir mogą tu sporo pozmieniać...


Po lekturze przewodnika Alzacja będzie mi się kojarzyć nie tylko ze szlakiem win, ale i bretzelami!
Wakacje, sezon urlopowy w pełni. Od kilku tygodni nie opuszczają nas upały. Wydawałoby się – idealna pogoda na lato. Ale jeśli ktoś jest nastawiony na zwiedzanie nowych miejsc, a nie tylko moczenie się w hotelowym basenie, gorąc może być przyczyną poważnego rozdrażnienia. Dołóżmy do tego nieznany (lub słabo znany) język i okolicę, różne potrzeby i oczekiwania współpodróżnych czy brak potrzebnych informacji – i nici z ciekawego i przyjemnego wyjazdu. Jeśli jednak planujemy wyjazd do Alzacji, jest nadzieja, że uda się uniknąć mnóstwa nieprzewidzianych i trudnych sytuacji. Izabela Rabehanta stworzyła bowiem kolejną część przewodnika po tym regionie Francji, tym razem do wakacyjnego zwiedzania. (A tutaj jest link do recenzji pierwszej, zimowej części) „Wakacje w Alzacji” to kompendium wiedzy na każdy temat: od dojazdu i transportu, przez zakwaterowanie, atrakcje i plany zwiedzania, aż po (przewidując dzisiejsze podstawowe potrzeby) …punktów dostępu do darmowego wi-fi! Izabela Rabehanta wykonała tu ogrom pracy: do każdego polecanego miejsca dołączyła pakiecik niezbędnych informacji. Link do strony internetowej, godziny otwarcia, ceny biletów, parkingi, numery telefonów. Wszystko, o czym nie chce się pamiętać będąc „w trybie urlopowym”. Istotny jest też fakt, że polecane atrakcje, hotele, restauracje czy sposoby przemieszczania się nie są umieszczone przypadkowo. Autorka (na co dzień mieszkająca w Alzacji), jej znajomi oraz czytelnicy bloga sami sprawdzili te adresy! A jest z czego wybierać: miasta i miasteczka warte uwagi, Alzacki Szlak Win, muzea, trasy wycieczek rowerowych, jeziora i rzeki do sportów wodnych. Każdy znajdzie coś dla siebie i swoich pociech: baseny, gdyby pogoda zawiodła, Park Małego Księcia, ogród motyli egzotycznych, małp czy bocianów na pewno zostaną mile zapamiętane przez najmłodszych podróżników.
W tym miejscu chciałabym podzielić się pewną refleksją – cały przewodnik, a zwłaszcza część z listą najlepszych restauracji i des caves à vin, są wyrazem ogromnej hojności autorki. Ja często, znajdując jakieś urocze miejsce, chcę je zachować tylko dla siebie, licząc że w ten sposób zachowam jego magię na dłużej. A przecież wiele tych miejsc odkryłam właśnie dzięki takim osobom jak Izabela Rabehanta i ich potrzebie rozgłaszania i promowania piękna.


Wszystkie te „suche fakty” mieszczą się w dwóch częściach przewodnika: turystycznym i praktycznym. Znów (jak w przewodniku zimowym) muszę przyznać, że nie rozumiem tego podziału, ale zakładam, że jest logiczny i przydatny w podróży, kiedy na przykład drukujemy wybrane strony, aby mieć przy sobie tylko niezbędne informacje. Jako, że – niestety - nie przewiduję w najbliższym czasie możliwości wyjazdu do Alzacji, najmilej czytałam trzecią, kulturową część. Znajdują się tam, choć zwięźle napisane, refleksje na temat najpopularniejszych alzackich win, dań, symboli i zwyczajów. Podane w takim skrócie mają zapewne działać jak apéritif – pobudzać apetyt na wyjazd do Alzacji, albo częstszego zaglądania na bloga Izabeli Rabehanty. Wersja VIP przewodnika zawiera również planer podróży, pamiętnik z wakacji, kolorowanki i tapety, dzięki czemu można zatrzymać pięknie spędzone chwile w Alzacji na dłużej, lub, bez wychodzenia z domu, wyobrazić sobie spacer uliczkami wypełnionymi geranium i smaki lokalnych pyszności.

Za możliwość przeczytania przewodnika dziękuję autorce!      



2 komentarze :

Czytane a vista © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka